Strony

poniedziałek, 18 maja 2015

Czaszka Baldura - recenzja

Tytuł: "Czaszka Baldura"
Autor: Mary Arrigan
Rok wydania: 2002
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 192
Ocena: 8/10


Ah! Nie mogłam się już doczekać recenzji Czaszki Baldura! Książka bardzo dobra, a jak mało znana. Dostałam ją od cioci z kiosku i z ubolewaniem przyznać muszę, że jej stan jest fatalny! Jak jeszcze nie wiecie, to was właśnie informuję, że moje dzieci (czyt. książki) muszą być w idealnym stanie. 
 Lekka powieść dla dzieci i młodzieży, na jeden wieczór.  Strasznie nie podoba mi się oprawa graficzna. W szczególności okładka. Jeśli wydawnictwo decyduje się na wydanie okładki, która ma przedstawiać coś konkretnego (postacie, budowle itp), to niech to się zgadza z tym, co jest napisane w książce. Jak widać na załączonym obrazu, chłopak chowa się w jakimś dołku, bliżej nie określonym czymś, przed ludźmi. Jakie to ma znaczenie z treścią tego powiedzieć wam nie mogę. Drugi nie potrzebny aspekt, to jest krótki tekst, również na okładce. Obyło by się bez tego. Dodam, że oryginalne wydanie jest o niebo lepsze! W dodatku w twardej oprawie!





Chłopak wyjeżdża do swoich dziadków. Poznaje dziewczynę, z którą się następnie zaprzyjaźnia. Pewnego dnia odnajduje... czaszkę. Ma przez nią dużo kłopotów, ale czuje, że nie może jej zostawić. Będzie dużo szczurów, wikingów, przyjaźni i nieupragnionej miłości. 

Polecam serdecznie. Warto wydać 14, 80. Teraz tylko problem, że trudno jest ją jeszcze gdziekolwiek znaleźć, ale kto szuka nie błądzi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz